Strony

środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 2 "Mam piwo Jabłkowe"

Do domu wróciłam o 20 : 30,byłam jeszcze w sklepie zrobić zakupy. Mieszkam w domu z głodomorem,który ciągle je i przy tym "czyści" każde miejsce gdzie znajduje się jedzenie. Dlatego zakupy w Tesco robię dosyć często. Na szczęście Nialla jeszcze nie ma w domu,nie to że mam go dość i się ciesze bo nie ma go na chacie,ale po prostu zamęczył by mnie pytaniami gdzie byłam przez tyle godzin. Aż boje się pomyśleć jak zareagowałby na fakt że pracuje bez jego pozwolenia. Nawet jeśli pozwolił by mi pracować,to załatwił by mi taką prace że w ogóle bym się nie męczyła a dostawała miliony za jeden dzień pracy.A przecież mam inne plany. Najpierw muszę zarobić na profesjonalnego fotografa,który zrobi mi sesje zdjęciową.Następnie prześle swoje zdjęcia do rożnych agencji dla modelek.A w tedy zobaczymy jak sprawy się potoczą,mam nadzieje że wszystko pójdzie zgodnie z planem.Wracając do Nialla to pewnie siedzi z chłopakami w studiu,nagrywają nową płytę.Po wkładałam zakupy w odpowiednie dla nich miejsca,lekko ogarnęłam sypialnię i zmęczona położyłam się na kanapie.Nawet nie byłam głodna,oglądałam jakąś komedie z Cameron Diaz w roli głównej.Nie wiem kiedy i jak to się stało ale w oglądaniu filmu "towarzyszył" mi telefon,od jakiś dwudziestu minut rozmawiałam przez telefon z Taylor. Opowiedziałam jej o całym dzisiejszym dniu,łącznie ze spotkaniem z "przemiłym" szefem.
- Zaraz przecież my w piątek lecimy do Irlandii na ślub Grega i Denise*,nie możesz lecieć na jakąś tam konferencje do Amsterdamu.Masz lecieć z nami,rozumiesz ???!!! - no łatwo ci mówić,Taylor -,-
- Tay ale co ja mam zrobić,moja szefowa przyłapała mnie nie flircie,dobrze że chociaż nie wie z kim.Ale to nie tak,przecież ja nie flirtowałam,tylko się z nim droczyłam,i za to zamiast lecieć z wami do Irlandii lecę do Amsterdamu,ooo i jeszcze muszę napisać na jutro sprawozdanie z dzisiejszego spotkania, kuźwa nooo 
- Dobra to co powiesz Niallowi? - kurde faktycznie
- Myślałam że to ty mi pomożesz coś wymyślić,to ty zawsze masz genialne pomysły. 
- Chyba sobie żartujesz?? Wiesz że ja nie toleruje kłamstwa - ojć chyba się moja niebieskooka dziewczynka wkurzyła
- Tak Tay ale co mam mu powiedzieć co?? -zawołałam tak głośno że chyba sąsiedzi słyszeli
- Co komu masz powiedzieć?- usłyszałam głos ale on nie należał do Taylor tylko do Nialla. Przełknęłam głośno ślinę - Eee Tay oddzwonię później,pa-cała się trzęsłam,nie umiem kłamać,nie jemu,nie tym niebieskim oczom,nie umiem się  im oprzeć,nie umiem no szlak NIE UMIEM !!!
- Słucham,co masz komu powiedzieć? - skrzyżował ręce na klatce piersiowej,czekał aż mu odpowiem,a ja kompletnie nie wiedziałam czy powiedzieć mu prawdę czy skłamać?
- O co ci chodzi? - odezwałam się w końcu
- Przed chwilą rozmawiałaś z Tay i powiedziałaś jej że nie wiesz co masz "mu" powiedzieć,więc o kogo to chodziło? - Jezu Horan serio chcesz wiedzieć? Jedyne co mnie blokowało przed kłamstwem to fakt że od dłuższej chwili mógł być w domu i podsłuchiwać.A w tedy mógłby całkowicie stracić do mnie zaufanie.
- Babskie sprawy - machnęłam ręką

- Myślałem że mówimy sobie wszystko - powiedział z bólem w głosie,ale też w oczach.Widziałam to,tak piękne niebieskie oczy,zraniłam je.
- Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć to -co powiedzieć co powiedzieć??? głośno westchnęłam - Dobra poddaje się,miałam ci nic nie mówić,bo był byś zły, ale ja nie potrafię Ciebie kłamać,za bardzo Cię kocham.Więc powiem ci wszystko -w tym momencie drzwi wejściowe się otworzyły stał w nich nie kto inny jak Harry.
Tak Harry Styles mój wybawca,bohater !!!
Przeszedł obok mnie,jak gdyby nigdy nic,cmokając na przywitanie w policzek i szeptając zwykłe :
"- Hej Nath"
- Właśnie Nathalie,zapomniałem c powiedzieć że dzisiaj przychodzi Hazza na mecz. - powiedział  Niall i czekał na moją reakcje
- Spoko,to sobie oglądajcie,ja ide do siebie. - odwróciłam się na pięcie i zaczęłam iść w stronę sypialni
- Skarbie? - poczułam ciepłą dłoń Nialla na mojej talli,odwróciłam się do niego aby spojrzeć w jego oczy.
 - Na pewno nie chcesz z nami oglądać? - zapytał czule,jak ja go kocham,boże
- Mam piwo jabłkowe takie jak lubisz - z kanapy odezwał się głos Stylesa,machał puszką piwa do góry.
- Nie serio chłopaki,nie gniewajcie się ale nie mam ochoty,dzięki Harold za pamięć ale wypij za mnie - uśmiechnęłam się krzywo,i wtedy poczułam ciepłe usta na moich.Nie musiałam otwierać oczu żeby wiedzieć kto mnie całuje.Oderwaliśmy się od siebie po kilku minutach,następnie mocno się w niego wtuliłam,wdychając zapach jego perfum.
- Kocham cię -  szepną
- Ja Ciebie też nawet nie wiesz jak bardzo










* Greg to brat Nialla(jakby ktos nie wiedzial) :D



4 komentarze:

  1. Super rozdział :)
    Jak dobrze, że Harry przyszedł. Jeszcze byłaby awantura :) Chociaż lubię dramy itd., więc nie przeszkadzałoby mi to.
    Końcówka była słodka.
    Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Te piękne słowa rozweselają, niektóre momenty dobrowadzają mnie do płaczu a serce pozostaje ciepłe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejkuu <33 Jakie to było pięknee!!!
    Świetneee <33

    OdpowiedzUsuń